Już od rana w naszej świetlicy świąteczna krzątanina. Na stołach produkty cukiernicze, misy i miseczki, wałki do ciasta oraz przeróżne foremki w kształcie choinek, gwiazdek, serduszek itp. To znak, że nadszedł długo wyczekiwany przez dzieci czas pieczenia świątecznych ciastek i ciasteczek.

Ubrani w kolorowe fartuchy bierzemy się do pracy: gnieciemy i wałkujemy ciasto, wycinamy fantazyjne kształty, które następnie układamy na blaszki i wkładamy do kuchennego pieca. W całej szkole unosi się smakowity zapach pieczonych słodkości. Aż w brzuchu burczy…

Gdy ciasteczka nabierają w piecu rumieńców, przygotowujemy produkty do dekoracji naszych wypieków: lukry, gorącą czekoladę, kolorowe posypki w przeróżnych kształtach… Czas już wyjmować nasze ciasteczka z pieca. Czekamy chwilę, aż wystygną, i zabieramy się z wielką ochotą do ich dekorowania. Sprawia nam to ogromną frajdę. Z wielką precyzją i fantazją przystrajamy nasze słodkie gwiazdeczki, choinki, serduszka… Nie możemy przy tym oprzeć się pokusie skosztowania choć okruszka.

Wreszcie są już gotowe! Ułożone na półmiskach wołają do nas: „Zjedz mnie!”. My jednak wiemy, że musimy się im oprzeć, gdyż trafią one na świąteczną kwestę bożonarodzeniową.

Katarzyna Godziebiewska,
Judyta Szadkowska