Dnia 14 maja klasa 5 D wraz wychowawcą, mimo deszczowej pogody,  wybrała się na wycieczkę do Zamku Królewskiego, aby odkryć tajemnice pisania bajek, poznać miejsce i okoliczności ich powstawania. Najbardziej znanym i lubianym poetą, który towarzyszył ostatniemu królowi Polski w obiadach czwartkowych,  był Ignacy Krasicki. Właśnie w Zamku Królewskim, podczas takich spotkań, gdzie zbierała się cała elita światłych ludzi, Krasicki mógł prezentować swoją twórczość. Pod patronatem Króla Augusta Poniatowskiego rozwijała się jego kariera.

 

O Ignacym Krasickim dowiedzieliśmy się, że  urodził się w Dubiecku nad Sanem  3 lutego 1735 roku, zmarł 14 marca 1801 roku w Berlinie. Zajmował stanowisko dostojnika kościelnego, był poetą oraz prekursorem polskiej powieści, prozaikiem i publicystą, człowiekiem zaangażowanym społecznie. Jako młody ksiądz, spędził dwa lata na studiach w Rzymie. Po powrocie,  zostaje sekretarzem prymasa i zaprzyjaźnia się z młodym Poniatowskim - przyszłym królem. Od czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego rozpocznie się kariera duchowna Krasickiego. Kapelan królewski otrzymał rychło biskupstwo warmińskie, tytuł książęcy, godność senatora Rzeczypospolitej. Pod koniec życia zostanie arcybiskupem w Gnieźnie.
Z bajek  Ezopa i La Fontaine Ignacy Krasicki czerpał swoje pomysły. Bajki jego są krótkimi, rymowanymi utworami, zawierają  morał i przestrogę. Bajki takie jak „Kruk i lis”, „Czapla, ryby i rak”, „Malarze”, „Ptaszki w klatce”, „ Szczur i kot”, były już nam znane z lekcji języka  polskiego, więc mogliśmy czynie uczestniczyć w zajęciach prowadzonych na zamku. Poznaliśmy też inne bajki i wyciągaliśmy z nich pouczenie - morał.
Spacerując po zamku, odwiedzając poszczególne komnaty, zatrzymaliśmy się w wyjątkowym miejscu, gdzie Król i jego goście wsłuchiwali się bajki Ignacego Krasickiego. W pokoju tym stało kilka foteli pięknie ozdobionych i pokrytych wyjątkową tkaniną  z motywami znanych nam z bajek. Nasze zadanie polegało na skojarzeniu treści z bajki z motywem występującym na obiciu foteli. Następna zabawa polegała na ułożeniu rozsypanego tekstu w całość i odpowiednim dobieraniu słów. Na koniec nauczyliśmy się ukłonu królewskiego i odwiedziliśmy salę z portretem Króla Stanisława Augusta.
Cała przygoda zakończyła się i znów musieliśmy wracać do rzeczywistości.Bardzo ciekawie było móc choć na chwilę przenieść się w tamte czasy, spróbować sobie wyobrazić życie tamtych ludzi.

Oliwia Nowak